Nie chce mi się. No to Anna.
Wczoraj jakoś leniwy dzień nastąpił. Może nie do końca leniwy bo od rana język duński w szkole przyswajaliśmy i jak to mówię uczyliśmy się "lylać". I już na zajęciach siedzieliśmy i w żołądku ssało i myśl na pizzę naszła. A, że miszczem pizzy jest Anna, oddałem batutę.
Pizza prosta w wykonaniu i naprawdę dobra. My używamy mieszanki mąki pszennej z żytnią, sądzę jednak, że ze standardową mąką pszenną sprawdzi się równie dobrze.
Co do składników na pizzę (nazwijmy je powierzchniowymi) - to wiadomo - co kto lubi. Miałem ochotę na krewetki tym razem. Ale zostałem sprowadzony do parteru krótkim wymownym spojrzeniem w sklepie i ... zaszedł klasyk. (Anna krewetki toleruje rzecz jasna, ale wyłącznie w tempurze)
Co więc w skład owej pizzy wchodzi:
(ilość wystarcza na 2 pizze średnicy ok 28 cm)
mąka pszenna lub mieszanka maki
pszennej i żytniej 0,5 kg
drożdze 2,5 dag
letnia, przegotowana woda 0,3 l
sól 0,5 łyżeczki
oregano 1 łyżeczka
bazylia 1 łyżeczka
kminek (opcjonalnie) 0,5 łyżeczki
na górę:
pomidorki koktajlowe 8 szt
cebula 1 duża
salami 10 małych plasterków
bekon 8 plasterków
szynka 4 plasterki
papryczki chilli 1,2 szt
oliwki 1 garść
kapary 1 łyżka
mozarella 1 szt
ser twardy (Grana Padano) 5 dag
bazylia świeża kilkanaście
listków
sos:
pomidory z puszki w kawałkach 1
puszka
oregano suszone 1 łyżeczka
bazylia suszona 1 łyżeczka
czosnek przetarty 2 ząbki
sól szczypta
pieprz świeżo mielony 0,5
łyzeczki
Pomidory odsączyć. Przetrzeć przez
sito, wymieszać z przyprawami, umieścić w lodówce na godzinkę.
Do pracy więc!
Drożdże winny mieć temperaturę pokojową. Rozkruszyć, zalać letnią wodą i wymieszać delikatnie drewnianą łyżką. Mąką przesiać przez sito i połączyć z drożdżami. Posolić i dodać przyprawy. Całość dobrze zagnieść i odstawić przykryte ściereczką na 0,5 godziny w ciepłe miejsce. Na nasłonecznionym oknie wychodzi najlepiej :)
W tym czasie możemy przygotować to, co chcemy umieścić na górze.
Pomidorki kroimy w plastry więc, to samo czynimy z mozarellą. Cebulkę kroimy w piórka bądź kosteczkę. Papryczki dzielimy na małe kawałki. Jeśli nie chcemy zbyt pikantnego dania, usuwamy nasiona.
Po określonym czasie ciasto dzielimy na pół i wałkujemy dwa równe placki. Na blaszce umieszczamy papier do pieczenia i przekładamy naszą pizzę. Zawijamy brzegi i nakłuwamy ciasto widelcem, dość gęsto. Smarujemy całość naszym sosem. Możemy też zrobić to przed zawinięciem i więcej sosu umieścić na samym brzegu. Wtedy brzegi będą wypełnione sosem.
Następnie obsypujemy równo serem tartym na drobniutkich oczkach. Układamy resztę składników.
Pizze wkładamy do rozgrzanego do 230 st piekarnika i pieczemy 12- 14 minut, do ładnego zrumienienia. Czas może się wydłużyć w zależności od tego, co położymy na pizzę. Czym wilgotniejsze składniki, tym dłuższy czas dochodzenia. Nasza pizza spędziła w piecu 14 minut.
W zasadzie to wszystko :) God appetit!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz